Kiedy rozmawiam z mamami, które na pełny etat opiekują się dziećmi, jedną z podstawowych rzeczy, na jakie się skarżą, jest rutyna dnia codziennego oraz powtarzane co rusz „mamo, pobaw się ze mną”. I tutaj pojawia się nieuchronnie i zawsze to samo pytanie – ale w co?!? Jeśli więc brakuje wam pomysłów, jak zająć wasze dzieci, to może przyda wam się garść inspiracji w ramach naszej akcji #jednazabawadziennie.
Spadające małpki
To jedna z naszych ulubionych gier – drzewo, garść kolorowych patyczków i małpki o zakręconych ogonkach. Teoretycznie wygrywa ten, kto strąci ich najmniej, ale spróbujcie to wytłumaczyć trzylatce… Przecież te małpeczki są taaaakie słodkie.
Motyle
Nawet jeśli zabawki wysypują się z szafy, pewnego dnia dziecko powie ci, że nie ma się czym bawić. Nie panikuj – weź rolkę od papieru toaletowego lub ręcznika papierowego, kolorowy papier (najlepiej samoprzylepny, bo klej jest przysmakiem maluchów…), zszywacz i nożyczki i zróbcie sobie motylkową rodzinkę. A potem bierzcie się do latania! A najlepiej niech małe motylki latają po okolicy i przynoszą nektar motylej mamie lub tacie SIEDZĄCYM na listku-kanapie.
Piesek Leszek
Jeśli twoje dziecko chce mieć pieska a wasze mieszkanie lub zakres tolerancji na to nie pozwalają, możesz dać mu namiastkę w postaci pluszaka. Wystarczy smycz i spora dawka pomysłów na to, co piesek może robić. A kiedy już skończycie aportowanie, warowanie, pogoń za kotkiem, przynoszenie piłeczki, spacer na siusiu, karmienie, kąpanie i czesanie, jest szansa, że twój przedszkolak zaśnie snem kamiennym od razu po dobranocce.
Potwory do szafy
To była nasza pierwsza gra. Zasady są banalne – znajdź odpowiednią kartę z zabawką i zagoń do szafy potwora, który się tej zabawki boi. U nas zdania są podzielone: trzylatka lubi bardzo, mama toleruje, tata umiera z nudów, a półtoraroczniak docenia walory smakowe tekturowych drzwi do szafy.
Skarpetkowe przygody
Moje dziecko uwielbia odgrywać przygody książkowych bohaterów. Obecny hit to “Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek” ze szczególnym uwzględnieniem skarpetki seledynowej lewej, która zostaje prywatnym detektywem. Dobra wiadomość – jeśli macie już serdecznie dość trzech świnek albo Kopciuszka to ta książka jest znacznie ciekawsza, a odgrywanie skarpetkowych przygód może dać zajęcie na dłuższy czas. No i duży plus dla niezbyt sprawnych manualnie rodziców – bohaterów tej książki łatwo stworzyć w ramach zrób to sam – wystarczy skarpeta z doklejonymi lub dorysowanymi oczyma. I już!
Mini plac zabaw
Jeśli pogoda (albo ręka w gipsie…) utrudnia wyjście na prawdziwy plac zabaw, dlaczego nie zrobić sobie jego wersji mini w domu? Zjeżdżalnia, piaskownica z kaszą manną, basen z kulkami i karuzela – czego chcieć więcej? I w dodatku nie trzeba siedzieć w pełnym słońcu i czuć się w piaskownicy jak na środku Sahary.
Plastelinowe wyklejanki
Wystarczy trochę kartonu, mazaki i plastelina. My wycięliśmy misiową rodzinkę, a następnie wykleiliśmy jej kolorowe wdzianka plastelinowe. A potem misie wyruszyły w podróż i towarzyszyły nam w połowie dzisiejszych zabaw!
Rodzina Blopów
Skład: kolorowa modelina + umiejętności manualne poziom przedszkolak. Takie zabawki zrób to sam ogarnie każdy średnio rozgarnięty rodzic. Lepisz, gotujesz lub pieczesz i gotowe.
Ps. Nieco mnie niepokoi, że moja córka zarządziła ulepienie DWÓJKI dodatkowych dzieci do naszej rodzinki…
Mały kucharz
Drewniane i plastikowe owoce i warzywa z rzepami można pokroić drewnianym nożykiem. Do tego garnek i wielka łyżka i zupa gotowa! Lalka spróbowała i była zachwycona.
Magiczne nożyczki
Od jakiegoś czasu intensywnie trenujemy umiejętność cięcia papieru i wycinania prostych kształtów. Zabawę urozmaicają nożyczki z wymiennymi ostrzami, które pozwalają ciąć papier w różne wzory. Na specjalne życzenie Starszej wycinałyśmy dziś serca dla taty.
Pajęczyna
Wystarczy kawałek sznurka, krzesło jako rusztowanie, pająk (jeśli nie macie, ulepcie z plasteliny) i drobne zabawki udające owady. A potem pająk czatuje na ofiary, owija je nicią i chrupie na obiad. Lekcja przyrody w domowym zaciszu.
Miniwycieczka
Nie trzeba jechać daleko, żeby w ramach przełamania codziennej rutyny zaproponować maluchom wyprawę w nieznane. To może być las, łąka, sad sąsiada czy inny niż zwykle park z placem zabaw. My postawiliśmy na ogród botaniczny, gdzie akurat kwitną piękne tulipany. To był strzał w dziesiątkę!
Lecznica dla zwierząt
Wystarczy garść klocków, ludki oraz zwierzątka i gabinet gotowy. Mały weterynarz przyjmuje kolejnych pacjentów, a my skupiamy się na wymyślaniu nowych zwierzątkowych dolegliwości i lekarstw. Ważne, żeby były skuteczne, bo kolejka już czeka.
Świat Dory
Od ponad półtora roku bajkowa Dora jest wielką miłością naszej trzylatki. Razem stworzyliśmy makietę świata bohaterki. Jest domek Dory, lecznica dla zwierząt Diego, domek babci, czekoladowe drzewo, jagodowe wzgórze Liska Rabusia, trollowy most i domek na drzewie, w którym mieszka małpka Butek. A wszystko to z kartonu, bibuły i filcu. Wygląda na to, że sprawę zabawy na najbliższe tygodnie mamy załatwioną.
No i to by było na tyle z naszej strony. Jeśli wam mało, to TUTAJ znajdziecie nasze zabawy z ubiegłego tygodnia. Podzielcie się swoimi pomysłami na zabawy w komentarzach, a może ocalicie skórę jakiejś zdesperowanej dziś mamie!
A tutaj link do części 10:
____________________________________________
Spodobał Ci się ten wpis? Myślisz, że może kogoś zaciekawić albo komuś się przydać? Śmiało, skomentuj go, polub lub udostępnij, a wtedy inni też go zobaczą. W Pozytywnym Domu wszyscy goście są mile widziani! A dla mnie to ważny sygnał, że zmierzam w dobrym kierunku.
A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, polub Pozytywny Dom na Facebooku (KLIK), zajrzyj na Instagram (KLIK) albo zapisz się na Pozytywny Newsletter (KLIK)!
2 Responses
92ana
Mając do dyspozycji papier i kolorowe pisaki, można przygotować tyle kreatywnych zabawek! 🙂
pozytywnydom
To prawda. Najważniejszy jest pomysł, a o ten czasem trudno po kilku godzinach turlania po dywanie 🙂