Już za chwilę te nieprzespane noce będą tylko odległym wspomnieniem. Zatrą się w pamięci wyśpiewywane bladym świtem kotki dwa i bajki, przy których opowiadaniu zasypiałaś w połowie zdania. Nocne koszmary przestaną wyrywać ze snu i jego, i Ciebie. I Twoje ramiona przestaną być niezbędne, żeby odegnać je w niebyt.
Już za chwilę te niezgrabne dzisiaj paluszki bez problemu zawiążą sznurówki kolorowych trampek i nieposłuszny dziś suwak kurtki zapną jednym, odruchowym pociągnięciem. Nie będzie trzeba zmagać się z palcami wchodzącymi zawsze w ten sam paluch rękawiczki, a buciki nie założą się na niewłaściwą nogę. I wyjść będzie można z domu o czasie, bez pogoni, pośpiechu i okrzyku „kupa” tuż po założeniu zimowego kombinezonu i śniegowców.
Już za chwilę samodzielne zrobienie kanapki będzie bułką z masłem. Parówka pokroi się bez Twojej pomocy, sok naleje do szklanki i nie będzie trzeba dmuchać każdej łyżki zbyt gorącej zupy. Więcej nawet – już naprawdę za chwilę zaskoczyć Cię może niedzielne śniadanie-niespodzianka podane do łóżka, albo naleśniki z dżemem, choć przypalone z jednej strony, to przecież najpyszniejsze na świecie, bo podane rękami nie tak małego już kucharza.
Już za chwilę nie będziesz musiała naśladować pieska na każdym spacerze, ani ślęczeć w oknie za każdym razem, kiedy śmieciarka przyjedzie opróżnić kontenery. Nie będzie trzeba wymyślać stu sposobów, żeby wyjść z parku, w którym koparka kopie dziurę tak fascynującą, że stoicie nad nią już od godziny. I nawet, choć to nie do wiary, widok straży pożarnej przestanie być najlepszym wakacyjnym wspomnieniem.
Już za chwilę skończy się ta lawina „dlaczego?”, pod którą czasem ugina się Twój zdrowy rozsądek i anielska cierpliwość. Przestaniesz zastanawiać się, jak robi kupę rak i dlaczego młotek nazywa się młotek a nie wbijacz. Ani się obejrzysz, a zdetronizuje Cię wujek Google i zatęsknisz za czasami, kiedy sztuczką z octem i sodą wywołać mogłaś okrzyki radości i rumieniec emocji na pucołowatych policzkach.
Już za chwilę
Już za chwilę, już naprawdę za chwilę ten mały człowiek przestanie być taki mały. Wyskoczy ze spodenek w rozmiarze 86, kaloszki w kucyki zastąpi butami do górskich wędrówek. Przestanie śpiewać pod prysznicem przeboje Majki Jeżowskiej, ukochane pluszaki wpakuje w worek i sprezentuje dzieciom sąsiadów. Przyprowadzi do domu pierwszą sympatię, nad kubkiem herbaty łzy wyleje po pierwszym rozstaniu. Książeczki ze szlaczkami zamieni na skrypty z budowy maszyn, zestaw małego stolarza – na prawdziwe narzędzia. Albo pewnego dnia z niepohamowanym entuzjazmem zamacha Ci przed oczyma biletem lotniczym na drugi koniec świata.
Dzisiaj
Dzisiaj trudno Ci w to może uwierzyć, ale już za chwilę to się skończy. Dzisiaj może w nieskończoność dłużą się godziny spędzone na układaniu klocków i poruszaniu gadającymi kucykami. Dziś czasem znużenie, czasem nuda, czasem poczucie, że czas stoi w miejscu.
Nie raz zmęczenie zwalające z nóg po serii nieprzespanych nocy.
Nie dwa – poczucie, że jak Syzyf pchasz w górę kamień, który ciągle i bez przerwy stacza się z łoskotem, ciągnąc Cię za sobą w przepaść.
Nie trzy – strach, czy to na pewno dobra droga, czy to metoda właściwa, czy nie popełniam błędu. I wątpliwości – kiedy wreszcie to mówienie, to tłumaczenie, to przypominanie przyniesie prawdziwe efekty i nie będzie trzeba ciągle zaczynać od nowa.
Kiedyś
Dzisiaj trudno Ci w to może uwierzyć, ale już za chwilę te miesiące, tygodnie, dni, zmienią się w godziny, minuty, sekundy ledwie na mapie wspomnień. Zatrą się wspomnienia nieprzespanych nocy i łez niepewności wylanych w ciemnościach, kiedy nikt nie widzi. Bo czas leci szybko, szybciej niż można w to uwierzyć, i ani się obejrzysz a Twój niemowlak zmieni się w przedszkolaka, Twój przedszkolak w nastolatka, Twój nastolatek w całkiem dorosłego człowieka.
Rozwinie skrzydła, wyleci z gniazda i poszybuje.
A Ty powiesz sobie, że zrobiłaś dobrą robotę. I że warto było się męczyć, nie spać, walczyć, powtarzać, tłumaczyć i negocjować.
Jeśli taka właśnie jest cena jego skrzydeł.
____________________________________________
Spodobał Ci się ten wpis? Myślisz, że może kogoś zaciekawić albo komuś się przydać? Śmiało, polub go lub udostępnij, a wtedy inni też go zobaczą. W Pozytywnym Domu wszyscy goście są mile widziani!
A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, polub Pozytywny Dom na Facebooku (KLIK) albo zajrzyj na Instagram (KLIK).
3 Responses
RoMaO
Rewelacyjny tekst – dziękuję 🙂 Będę o nim pamiętał, kiedy najdzie mnie znużenie, zniechęcenie. Myślę, że tak naprawdę zatęsknimy jeszcze za tymi chwilami spędzonymi na zabawie z naszymi ukochanymi dziećmi.
Ewelina
Moja Agatka dziś zrobiła na kolację kanapki dla mnie i młodszej siostry 😮 To się dzieje JUŻ!
RoMaO
No, no, gratuluję 🙂
Mój Filip póki co rozdaje samochody – pięknie namalowane i pokolorowane przez niego 🙂