Jako że koniec roku, to pomyślałam, że sobie zajrzę do statystyk, żeby zobaczyć, co najchętniej czytaliście w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. No i powiem Wam, że się z lekka zdziwiłam… Oto najpopularniejsze teksty 2019 roku w Pozytywnym Domu.
Styczeń 2019
To nie Twoja sprawa
Pierwsza niespodzianka – najchętniej czytanym wpisem początku roku okazał się jeden z pierwszych tekstów, jakie napisałam na mojego bloga w ogóle. I jeden z najdłuższych. Trochę takie credo, w którym zamknęłam w skrócie wszystkie najważniejsze zasady, jakimi kieruję się w rodzicielstwie w ogóle i w relacjach z innymi ludźmi. Jeśli na mojego bloga trafiliście niedawno i chcielibyście łatwo sprawdzić, czy się odnajdziecie w Pozytywnym Domu, to najlepiej wyjść właśnie od jego lektury.
Luty 2019
Moje dziecko jest niegrzeczne i bardzo dobrze
I tu znowu – jeden ze starszych wpisów, ale wracający jak bumerang. O etykietach, grzeczności i niegrzeczności, oczekiwaniach dorosłych i możliwościach dzieci, ale chyba przede wszystkim o tym, żeby nie pozwolić stereotypowym opiniom innych wpływać na to, jak widzimy nasze pociechy.
Marzec 2019
Te rzeczy, których NAPRAWDĘ nie wypada robić kobiecie…
Wpis, który powstał w ramach kampanii społecznej #ADAtoWYPADA. O tym, czego nie wypada robić kobietom. Co wtłaczamy do głowy małym dziewczynkom i małym chłopcom, a co sami powinniśmy sobie z głów wybić. Oraz o tym, jak ważna rolę odgrywa rodzina i otoczenie w budowaniu pewności siebie i wiary w to, że wszystko jest możliwe.
Kwiecień 2019
A pamiętasz… Czyli co kara robi Twojemu dziecku?
Pamiętam, że popularność tego tekstu mnie zaskoczyła. Że dostałam po nim mnóstwo wiadomości od ludzi, którzy w opisanych historiach odnaleźli kawałki swojego dzieciństwa. Nierzadko takie, które dalej, po długich latach nadal siedzą im w głowie.
O tym, jakich efektów po karach się spodziewamy, i jakie efekty rzeczywiście przynoszą. O dziecięcych emocjach i dorosłych założeniach. Oraz o tym, że istnieją znacznie lepsze alternatywy niż kary.
Maj 2019
Wszystko to, czego nie dostałeś jako dziecko…
Tekst, który powstał jako pokłosie dyskusji po kwietniowym wpisie o karach. Po dyskusjach, wymianie opinii w moimi czytelnikami. Bo lekturze bolesnych historii, którymi zechcieli i mieli odwagę się ze mną podzielić.
O tym, jak rodzicielskie reakcje kształtują nas na całe życie. Jak nieświadomie możemy robić krzywdę dzieciom, które przecież tak kochamy. O stereotypach, schematach, metodach dziedziczonych z pokolenia na pokolenie i kolejne pokolenia okaleczających.
Gdybym miała wskazać swój najważniejszy tekst z ubiegłego roku, to byłby chyba właśnie ten.
Czerwiec 2019
Seks się uprawia, a nie o nim gada
O tematach związkowych nie piszę zbyt często, ale czasem po prostu nie mogę się powstrzymać. Bo nie mieści mi się w głowie, że można na własne życzenie tak sobie komplikować relacje.
O tym, że seks się nie tylko uprawia, ale też trzeba o nim rozmawiać. Że to nie zabija romantyzmu, że to nie wstyd, że nie ma strachu. Ale też o tym, że zawsze mamy prawo powiedzieć „nie”.
Lipiec 2019
To nic takiego
Jeden z najpopularniejszych tekstów tego roku. Jeden z tych, który poruszył mnóstwo bolesnych strun wśród moich czytelniczek i sprowadził na bloga spore grono nowych.
O tym, jak od dziecka czyni się nas – dziewczynki, kobiety – odpowiedzialnymi za niewłaściwe zachowania mężczyzn. Jak każe na się je akceptować, usprawiedliwiać, tolerować, przyjmować z przymrużeniem oka. Wbrew sobie i pomimo wewnętrznego (słusznego!) oporu. Oraz o tym, do jakich nieszczęść może to doprowadzić.
Sierpień 2019
Tyle mamy szczęścia…
Zainspirowany rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego tekst o tym, jakie mamy ogromne szczęście. Jak łatwo przychodzi nam go nie zauważać. Jak łatwo jest go nie oceniać.
Oraz o ludziach, którzy zmierzyli się z rzeczywistością, którą nam, pokoleniom czasu pokoju, nawet trudno sobie wyobrazić.
Wrzesień 2019
Pieczony kalafior, pieczony brokuł
Chociaż to nie jest blog kulinarny, czasem dzielę się w Wami przepisami. Szczególnie wtedy, kiedy uda mi się upichcić co naprawdę dobrego. Tym razem tak było, a popularność tego wpisu – który okazał się jednym z najczęściej wyszukiwanych w skali roku – pokazuje, że warto to robić.
Jeśli nie lubicie kalafiora ani brokuła, to jest wpis dla Was. W takiej wersji nie da się go nie lubić.
Październik 2019
Matki utraconych dzieci
Jeden z najbardziej osobistych tekstów na tym blogu. Napisany na kolanie, w szpitalnym łóżku, dokładnie 15 października 2017 roku. W Dzień Dziecka Utraconego. To nie jest tekst z tego roku, ale nie wyobrażam sobie, by jakiś inny mógł być ważniejszy w październiku. Którymkolwiek październiku.
Kiedy go przypominam, zalewa mnie powódź historii. Waszych historii, które musicie, chcecie komuś opowiedzieć. Którymi nie macie się z kim podzielić. Za mną możecie. Bo przecież tak wiele z nas łączy wspólna historia.
Listopad 2019
Okno, czyli samotność matki
Jeden z tych tekstów, który po prostu wypływa na klawiaturę sam z siebie. Pod wpływem emocji, zmęczenia, potrzeby serca. Jeden z tych, po których odzywają się do mnie dziewczyny, które przeżywają to samo. Które tak bardzo potrzebowały poczuć, że nie są same. Które rozumieją i którym tego zrozumienia potrzeba.
Jednocześnie jeden z tych, po których uaktywnia się grupa pod hasłem „się chciało mieć dziecko, to przestań marudzić MADKO”, dając pożywkę refleksji i budując grunt pod kolejne teksty…
Grudzień 2019
A gdyby urodził się dziś…
Bezwzględnie i bezkonkurencyjnie najpopularniejszy tekst od początku mojego blogowania. Napisany na szybko, na kolanie, pod wpływem przedświątecznych emocji. Zarezonował takim echem, że nie mogłam w to uwierzyć. Wielu z Was pewnie trafiło tu do mnie właśnie dzięki niemu.
Są tacy, którzy twierdzą, że przesadzam i niepotrzebnie skupiam się na negatywach. Są i tacy, tysiące takich, którzy widzą w nim swoje trudne doświadczenia. Którzy tymi doświadczeniami dzielą się w dziesiątkach i setkach komentarzy na moim fanpage`u.
Czy go przypominam, czy nie, on i tak wraca zawsze w grudniu. Nadal aktualny. Chociaż mam gorącą nadzieję, że kiedyś przestanie taki być.
Tak się przedstawiają najpopularniejsze teksty 2019 roku w Pozytywnym Domu. A Wam który z nich zapadł w pamięć? Który Was tu sprowadził?
____________________________________________
Spodobał Ci się ten wpis? Myślisz, że może kogoś zaciekawić albo komuś się przydać? Śmiało, skomentuj go, polub lub udostępnij, a wtedy inni też go zobaczą. W Pozytywnym Domu wszyscy goście są mile widziani! A dla mnie to ważny sygnał, że zmierzam w dobrym kierunku.
A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, polub Pozytywny Dom na Facebooku (KLIK), zajrzyj na Instagram (KLIK) albo zapisz się na Pozytywny Newsletter (KLIK)!
Skomentuj